limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DPDZD

Środa, 28 czerwca 2023 | dodano: 28.06.2023

Zbieram się na koła o 6:06.
Rześko. Jeden termometr zeznał +11, drugi +15. Słońce na przemian z chmurami. Do tego wiaterek mniej więcej z zachodu. Raczej chłodnawy. Dziś występuję w długim wdzianku.
Trasa zwykła przez Ksawerę i Mydlice. Sprawnie, bez ekscesów. Na mecie z zapasem 5 min. Nawet dobrze się jechało.

W ciągu dnia deszcz, ulewa ale do powrotu zdążyło przeschnąć. Na niebie chmury i przebijające słoneczko. Do tego dość konkretny wiatr.
Trasa przez Mortimer, Reden, Zieloną, Preczów i Sarnów. W Sarnowie zjeżdżam w stronę Parku Żurawiniec i od tej strony dotaczam się do piekarni. Reszta trasy bez naciągania. Przeciwny wiatr zniechęcał do objazdów.
W domu chwila przerwy by przeleciał kolejny deszczyk i potem zagięcie do Stokrotki z powrotem od strony Lewiatana. Jak dojeżdżałem do domu znowu pojawiły się kropelki.
O ile z pracy jechałem bez kurtki, to do sklepu jednak ją założyłem. Brak słońca znacznie obniżał odczuwalną temperaturę.


Kategoria Praca


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!