limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DPDZD

Piątek, 2 czerwca 2023 | dodano: 02.06.2023

Przy piątku nieco bardziej rozlazły rozruch i na kołach jestem o 6:09.
Rześko, tak na lekkie wdzianko długie. Poza tym słonecznie. Nie rejestruję podmuchów.
Trasa zwykła przez Ksawerę i Mydlice. Sprawnie, umiarkowanie spiesznie.
Na mecie z zapasem 7 min. Fajnie, że w końcu mogę sobie spokojnie na chomiku popierniczać.

Na powrocie jadę w krótki wdzianku, co okazuje się takim sobie pomysłem. Wieje mniej więcej z północnego zachodu zdecydowanie nieciepłym powietrzem. Do tego są też chmurki. No słabo.
Trasa przez Mortimer, Reden i Zieloną. Tym razem zamiast ścieżki do Preczowa lecę od razu przez mostek na Czarnej Przemszy i wypadam przy remizie w Preczowie. Standard przez Sarnów, a na wiosce wjazd przez Park Żurawiniec do wsiowej piekarnie. Finisz prosto do domu.
Tu chwila przerwy żeby wypić coś ciepłego, wdziewam kurtkę i robię zwykle zagięcie zaopatrzeniowe do wsiowego Lewiatana.
No słaba się robi pogoda. Niby na plusie ale na dworze się nie chce siedzieć.


Kategoria Praca


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!