limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DPDOZ

Czwartek, 27 kwietnia 2023 | dodano: 27.04.2023

Dziś znów trochę ekstra czynności przedstartowych i wytaczam się dopiero o 6:18. Spóźnienie murowane.
Termicznego szoku część następna. Termometr zeznał 0 stopni. Dobrze, że nie wiało. Było też słoneczko. Jezdnie suche.
Trasa zwykła przez Ksawerę i Mydlice. Sprawnie, bez ekscesów. Na mecie 6 min. po czasie.

Powrót prawie po własnych śladach w tempie niezabójczym. Temperatura pozostawiała wiele do życzenia i do tego nadawało wiatrem mniej więcej z północy lub północnego zachodu. Było też słoneczko momentami ale nie podgrzewało atmosfery zanadto.
W domu zmiana przestrzeni ładunkowej i jadę zwykłym zagięciem do wsiowego Lewiatana. Wcześniej, żeby się nie gnieść przed samym długim weekendem. I żeby mi niczego nie brakło.
Zwózka zakupów do domu i jeszcze jeden, krótki kurs do paczkomatu. 5 przesyłek. Wykorzystane obie sakwy, plecak i bagażnik. Dobrze, że nie było daleko bo balast trochę ważył.

Udało mi się też włożyć kółeczko Mamutowi. Króciutki test przy domu wykazał, że jest dobrze. Teraz tylko go jeszcze poczyścić.


Kategoria Praca


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!