DNPD
-
DST
32.00km
-
Czas
02:04
-
VAVG
15.48km/h
-
Sprzęt Bottecchia Senales Fat Bike
-
Aktywność Jazda na rowerze
Trochę niemrawy rozruch i wytaczam się dopiero o 5:59.
Warunki zaskakują na plus. Jest znacznie cieplej niż wczoraj -2. Do tego czuć lekki ruch powietrza chyba ze wschodu. Jezdnie wciąż jeszcze suche.
Trasę kręcę zwykłą przez Ksawerę i Mydlice. Sprawnie i bez problemów. Na mecie jestem z zapasem 2 min.
Powrót po minimum. Mec, Środula, Stary Będzin, ścieżka małobądzka i od targu po swoich śladach.
Miałem na finiszu zrobić wjazd na zakupy do Stokrotki ale bębenek pokrzyżował mi plany. Przynajmniej tak przypuszczam, że to on się sypie. Na jakieś 4km przed końcem jazdy zaczęło mi coś strzelać. Chwilę trwało nim zidentyfikowałem obszar owych stuków. Pod obciążeniem strzela coś w okolicach tylnej piasty. Kiedy toczę się luźno jest ok. Odgłos taki jakbym grał na kastanietach. Strasznie wkurzający.
Dotoczyłem się spacerowym tempem do domu. Fatalny moment na taką awarię :-/ Jutro chyba Błękitnym.
Kategoria Praca, bębenek