limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DNPD

Poniedziałek, 6 lutego 2023 | dodano: 06.02.2023

Rozruch trochę mi się obsunął i startuję o 5:49.
Termometr zeznał -12. Śniegu kosmetycznie. Bez podmuchów. Jezdnie przeważnie czyste i suche.
Trasa zwykła przez Ksawerę i Mydlice. W miarę sprawnie i bez sensacji. Na mecie z zapasem 2 min. i lekko zmarzniętymi końcówkami dolnymi.

Na powrocie cieplej, trochę słoneczka, bez wiatru i w miarę dobra sytuacja pod kołami.
Nieco zaginam powrót bo miałem mały biznes w okolicach Placu Papieskiego. Potem krawędzią górki środulskiej i obok Plejady w stronę Klubu Kiepury. Stamtąd ścieżką aż do będzińskiej Nerki i dalej przez Zamkowe do lasu grodzieckiego. Wypadam niedaleko świateł w Gródkowie i stąd grzecznie po swoich śladach.
Nawet całkiem przyjemnie się kręciło. Przy okazji poczyniłem kilka obserwacji w temacie zmian w okolicy dawno nienajeżdżanej. Pobudowało się różnych rzeczy przez ten czas.
Finisz niemal równo z zachodem słońca.


Kategoria Praca


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!