limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DNPND

Piątek, 23 grudnia 2022 | dodano: 23.12.2022

Start mi dziś nie poszedł. Wytaczam się dopiero o 6:01.
Plus taki, że na termometrze plus. +3. Nie zwróciłem uwagi na to, czy wiało. Nie było na to czasu.
Cała trasa jezdniami żeby mieć szansę nadgonić. Tym razem przez nerkę w Będzinie, 11-go Listopada i Kościuszki. Nie ścieżkami, bo nimi się nie dało jechać. Zawalone topniejącym śniegiem. Potem przez Mec. W połowie drogi do pracy odbijam jeszcze w lewo żeby objechać światła na moście.
Ostatecznie na mecie mam 2 min. obsuwy.

Powrót przez centrum Zagórza, Mortimer, Park Hallera, Mydlice, Ksawerę i od targu po własnych śladach.
Śnieg już dość wytopiony ale jeszcze tu i ówdzie pojawiają się na trasie łaty zlodowaciałego białego. Większość trasy asfaltami żeby się nie guzdrać za bardzo.
Przelot w miarę sprawny i spokojny.
Z pozytywów, to dnia przybywa. Teoretycznie. Na razie jeszcze nie widać.


Kategoria Praca


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!