limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DNPND

Środa, 14 grudnia 2022 | dodano: 14.12.2022

Minimalnie poprawiam start. Wytaczam się o 5:37.
Termometr zeznał -12. Odczuwalnie nie było tak tragicznie. Nie wiało. Nie było wilgoci w powietrzu. Wszystko ładnie zmrożone ale ślisko nie było.
Trasa zwykła przez Ksawerę i Mydlice. Większość jezdniami. Niby odśnieżonymi chodnikami i ścieżkami kiepsko się jechało. Muldy, grudy lodu.
Na metę zataczam się z rezerwą 1 min. W sumie nienajgorszy dojazd.


Powrót jak wczoraj przez Mec, Środulę, Stary Będzin i od targu po własnych śladach. Jakby łatwiej się jechało po chodnikach. Trochę udeptane, trochę zmrożone i dało radę.
Od połowy drogi pojawiają się pierwsze śnieżynki i rozkręcają się całkiem szybko. Finisz już przy konkretnym sypaniu.
Zdecydowanie cieplej.


Kategoria Praca


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!