limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DPOD

Piątek, 12 sierpnia 2022 | dodano: 12.08.2022

Przy piątku i to jeszcze przeddługoweekendowym rozruch wyjątkowo niemrawy. Przez to wytaczam się dopiero o 6:18.
Rześko, raczej bez wiatru, słonecznie. Przyjemne warunki do jazdy we wdzianku "na krótko" i rękawiczkach.
Trasa po minimum przez rozgrzebaną Odkrywkową (slalom między jezdnią, chodnikiem i poboczami), Ksawerę i Mydlice.
Na mecie równo o 7:00. Nawet przyjemnie się jechało mimo tego, że musiałem pociskać gdzie się dało.

Na powrocie tempo niezobowiązujące, takie żeby nie martwić się o oddech.
Warunki bardzo przyjemne. Nieuciążliwy wiaterek chyba mniej więcej z północy. Dużo słońca. Fotograficzne chmurki.
Trasa lekko naciągnięta. Przez Mortimer i Reden jadę w stronę Łęknic. Potem bieżnią P3 na Piekło i bieżnią P4 aż do Kamienia Ornitologa, gdzie odbijam na Kuźnicę Piaskową.
Stamtąd do Dąbia i przez Goląszę Dolną do Strzyżowic i do domu.
Nogi podawały przyzwoicie nawet na podjazdach i pod wiatr. Przyjemnie się jechało.


Kategoria Praca


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!