limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

OZ

  • DST 45.00km
  • Teren 4.00km
  • Czas 02:25
  • VAVG 18.62km/h
  • Sprzęt Kiedyś Giant
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 27 maja 2022 | dodano: 27.05.2022

Rozruch i start zbliżony do rutyny. Zbieram się na koła o 6:10. Dziś jednak cel inny. Kręcę na badania okresowe.
Przez Sarnów i Preczów na Piekło. Dalej wzdłuż torów przy Pogorii 1 do Gołonoga i pod Hutę Katowice.
Tym razem udaje się załatwić sprawę zadziwiająco szybko i w powrót ruszam objazdem. Toczę się w stronę Redenu zjeżdżając po drodze na bieżnię P3 i na Zieloną. Tu kilka zawijasów żeby powdychać aromat czosnku niedźwiedziego. Potem przez Łagiszę do Grodźca i Wojkowic. Finisz spod Orlenu do domu.
Chwila przerwy na drugie śniadanie i jeszcze lekko naciągnięte kółko do wsiowego Lewiatana po zaopatrzenie.
Kurs na badania Wetereanem. Kółko zaopatrzeniowe na Błękitnym. Wszystko przez chusteczkowy bagażnik na Weteranie. Nijak do niego sakwy nie chciały pasować. Trzeba będzie go kiedyś wymienić na jakiś prostszy.
Cały dzień objeżdżony we wdzianku "na krótko" uzupełnionym o rękawiczki. Komfortu termicznego jednak nie było. Wiało. Mało słońca. Temperatura raczej poniżej +20. Finisz ze sklepu w drobnych kropelkach.


Kategoria Inne


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!