limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DNPD

Czwartek, 27 stycznia 2022 | dodano: 27.01.2022

Tak dobrze mi się dziś spało, że rozruch obsunął się o ponad 15 min. Tym samym i start. Ruszam o 5:58.
Warunki całkiem niezłe. Jezdnie lekko mokre. W nocy był chyba lekki mrozik bo nieco ścięło śnieg i wilgoć. Trochę dmucha mniej więcej z południowego zachodu. Obydwa termometry były zgodne: +2. Odczuwalnie raczej -1, -2. Ale przyjemnie.
Trasa zwykła przez Będzin w wersji małobądzkiej. Sprawnie, bez ekscesów. Na mecie z zapasem 3 min.

Powrót po własnych śladach w tempie niespiesznym. Większość pod wiatr i sporo przy tym ze śniegiem. Im bliżej domu, tym mocniej sypało. Zapowiada się, że jutro może być dojazd po solidnym białym. Chyba, że będzie opad z deszczem. Pozostaje czekać poranka.
Poza tym spokojnie. Już któryś raz z rzędu widzę policję czatującą na kierowców. Dziś na wylocie z Będzina do Łagiszy. Wczoraj w Gródkowie między restauracją a podstawówką.


Kategoria Praca


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!