DNPND
-
DST
40.00km
-
Czas
02:06
-
VAVG
19.05km/h
-
Sprzęt Scott Spark 750
-
Aktywność Jazda na rowerze
Jeszcze tuż przed startem wydawało mi się, że dojadę na sucho. Jednak podczas wyprowadzania rowerka objawiły się pierwsze krople i szybko przyspieszyły. Zmusiło mnie to do dozbrojenia się w przeciwdeszcze, co z kolei nieco obsunęło start. Ostatecznie ruszam o 6:10.
Kapie większość drogi. Nie jakoś strasznie ale zdecydowanie zniechęcająco do naciągania trasy. Zresztą, nie ma za bardzo rezerwy czasowej. Trochę też wieje, głównie wspomagająco. Termicznie mniej więcej w zgodzie z prognozą ICM-u, tak z +5, +7.
Trasa przez Będzin w wersji małobądzkiej. Sprawnie, bez ekscesów. Nawet żwawo choć był jeszcze zapas mocy. Musiałem się jednak hamować żeby się nie zagotować w warstwie przeciwdeszczowej.
Na mecie równo o 7:00.
Powrót na sucho ale za to w części pod wiatr. Temperatura dalej na plusie, mniej więcej w porannych okolicach.
Trasa bez szału: Mortimer, Reden, Łęknice, Piekło, Preczów i Sarnów. Na wiosce wygięcie od remizy do DINO i Lewiatana.
Nieco żwawiej się jedzie na lżejszym rowerku i w dodatnich temperaturach.
Kilku rowerzystów spotkałem po drodze. Głównie na szosach. Na Pogoriach pustawo.
Kategoria Praca