limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DNPND

  • DST 39.00km
  • Czas 01:58
  • VAVG 19.83km/h
  • Sprzęt Scott Spark 750
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 2 grudnia 2021 | dodano: 02.12.2021

Rozruch przyzwoity. Przed startem niespodzianka. Mamut z kapciem na przodzie. Szybka przekładka kokpitu na Rzeźnika i wytaczam się o 6:03.
Warunki znacznie lepsze niż wczoraj. Co prawda wieje dalej ale jest zauważalnie cieplej i jezdnie niemalże suche.
Trasa przez Będzin w opcji małobądzkiej. Spokojnie, niespecjalnie spiesznie. Na mecie 3 min. zapasu.

Powrót minimalnie gięty.
Kręcę przez Mortimer, Reden, Łęknice, Piekło, Preczów i Sarnów. Na wiosce wygięcie od remizy do DINO i Lewiatana.
Jezdnie suche. Wiatr mniej więcej z północnego zachodu. Zimny.
Przelot niespecjalnie spieszny. Bez ekscesów.
Wieczorkiem czeka mnie jeszcze serwis Mamuta. Zmienię mu kapcie na nowe. I tarcze też. Może przestaną jęczeć jak potępione przy hamowaniu.


Kategoria Praca


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!