limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DNPDZ

Wtorek, 12 października 2021 | dodano: 12.10.2021

Rozruch szedł dobrze, aż w którymś momencie przestał i w efekcie wytaczam się o 6:18. Spóźnienie murowane. Tak z 10 min. przynajmniej.
Na wstawianiu warunki było niezłe: sucho, bez wiatru, około +5. Przed wylotem przeleciał deszczyk i jezdnie zrobiły się lekko mokre.
Trasa przez Będzin w wersji małobądzkiej mimo deficytu czasu. Mniej szans na interakcje z samochodami czyli spokojniejszy dojazd.
Na mecie ostatecznie 11 min. straty.


Przed powrotem chwilę padało ale na wylocie jedynie mokre jezdnie. Do tego słoneczko i nieco wiatru. Termicznie tak sobie.
Wracam właściwie po swoich śladach czyli przez Będzin z opcją małobądzką. Spokojnie i niespiesznie.
W domu zostawiam plecak i robię minimalny kurs do najbliższej piekarni.
Wypatrywałem wczorajszego króliczka, ale się nie pojawił więc nie było motywacji by na powrocie choć nieco się spiąć z tempem.


Kategoria Praca


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!