limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DPOD

Piątek, 30 lipca 2021 | dodano: 30.07.2021

Niespecjalnie sprawny start - 6:15. Trochę musiałem się przykładać do kręcenia, żeby zmieścić się w oknie przelotowym.
Dziś jakby bardziej rześko, więcej wilgoci w powietrzu. Słonecznie.
Zwykła trasa przez Będzin w wariancie małobądzkim. Bez sensacji.
Na mecie 2 min. zapasu.


Powrót niespecjalnie spieszny i spontanicznie zaginany. Kolejno centrum Zagórza, Mec, Środula (budowa obiektów sportowych znacznie się posunęła od czasu, kiedy tam ostatnio byłem), Grota-Roweckiego, trochę zawijasów po Czeladzi, Wojkowice i do domu.
Cieplutko, lekki wiaterek, dużo słońca. Przyjemny powrót z pracy. Jedynie irytowało mocno piszczenie niedotartych klocków.


Kategoria Praca


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!