limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DPOD

Wtorek, 13 lipca 2021 | dodano: 13.07.2021

Start podobnie jak wczoraj o 6:14.
Rześko, słońce ledwo przebija przez chmury. Powietrze stawia nieco większy opór niż wczoraj. Przyjemnie.
Trasa, z konieczności, krótka, przez Będzin. Wariant małobądzki.
Przelot sprawny i bez ekscesów. Na mecie 2 min. zapasu.


Powrót z misją. Kręcę przez Mortimer, Reden, Łęknice, Piekło i Antoniów na Ujejsce, do brata. Zostawiam, co miałem zostawić, chwilę porozmawialiśmy i kręcę do domu. Tym razem przez Wojkowice Kościelne, niebieski szlak, Warężyn, Dąbie-Chrobakowe i Malinowice.
Wpadam na chwilę do piekarni i potem prosto do domu.
Przyjemne ciepełko, lekki wiaterek, dużo słońca.
Powrót spokojny i przyjemny.


Kategoria Praca


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!