DPD
-
DST
40.00km
-
Czas
01:50
-
VAVG
21.82km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Start o 6:09.
Przyjemne, rześkie warunki. Słoneczko nieco przesłaniane chmurami i chyba lekki podmuch mniej więcej z kierunku przeciwnego. Ale niezbyt przeszkadzający.
Trasa dziś nietypowa. Przez Gródków do Łagiszy i dalej na Zieloną. Przebijam się przez rozgrzebaną ul. Limanowskiego w D. G. Teren "dworca kolejowego" wygląda jak inscenizacja do filmu wojennego. Chciałem to objechać tak, żeby wbić na ścieżkę przy Alei Róż ale się okazało, że albo przejście podziemne albo skakanie przez barierki. Stoczyłem się więc tak, że wbijam na zwykłą trasę przez Reden, Mortimer i centrum Zagórza.
Na mecie jeszcze rundka honorowa przed pracą żeby dobić do 19km.
Z niespodzianek to dziabnięcie pszczoły. Tak myślę, że wpadła mi do rękawka i spanikowała. Trochę niefajny moment sobie wybrała, bo akurat przejeżdżałem przez skrzyżowanie i nie bardzo miałem jak się zatrzymać i pozbyć żądła. Chyba dostałem pełną dawkę. Cóż... przynajmniej reumatyzm mi mniej będzie dolegał :-p
Powrót w tempie niespecjalnie ambitnym. Trasa oklepana: Mortimer, Reden, Łęknice, przejazd między Pogoriami, Preczów i Sarnów.
W ciągu dnia było więcej słoneczka i lekko dmuchało. Przyjemnie, jak nie trzeba w pracy walczyć :-)
Kategoria Praca