limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DPDZ

Piątek, 14 maja 2021 | dodano: 14.05.2021

Przy piątku rozruch poszedł słabo i wytaczam się dopiero o 6:15.
Warunki "takie se". Równy dywan szarych chmur. Wiatr z zachodu zdecydowanie zauważalny. Temperatura pomiędzy 10 a 15 stopni na plusie. Zdecydowanie długie spodnie i lekka warstwa z długim rękawem są na miejscu.
Trasa, z konieczności, przez Będzin w wariancie małobądzkim. Sprawnie, bez ekscesów. Mniej więcej pół drogi w narastającym opadzie mżawkowym. Bardziej irytował niż namaczał. Ciągle musiałem przecierać okulary.
Metę osiągam z 3 min. zapasu. W sumie przyjemny dojazd do pracy.


Powrót na sucho. Warunki jednak nie były jakieś bardzo rewelacyjne. Pochmurno z przebijającym słońcem i wiatrem z zachodu. Termicznie tak około +15.
Trasa bez wydziwiania. Mortimer, Reden, Most Ucieczki, Zielona, Preczów i Sarnów. W domu zostawiam plecak, pakuję sakwy i robię minimalny kurs do wsiowego Lewiatana po zaopatrzenie. Zjazd do domu i potem jeszcze do najbliższej piekarni.


Kategoria Praca


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!