limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DPD

Środa, 5 maja 2021 | dodano: 05.05.2021

Rozruch w miarę sprawny. Start taki sobie - 6:10.
Pochmurne niebo. Nawet przyjemnie termicznie +11. Lekki, nieprzeszkadzający ruch powietrza.
Trasa przez Sarnów, Preczów i Dąbrowę Górniczą. Na "dworcu kolejowym" w D. G. niespodzianka. Muszę się przetaszczyć z rowerem przez nowe przejście podziemne. Nie ma prowadnic dla wózków więc jest chwila szarpaniny na podejściu.
Sam przelot całkiem składny. Niewiele stania na światłach. Na mecie z minutą zapasu. Całkiem przyjemnie się kręciło. Powrót, niestety, zapowiada się na mokro.


Mokro na powrocie. Na szczęście kapanie nie było jakieś specjalnie mocne. Jedynie zniechęcało do większych objazdów.
Trasa w sporej części po własnych śladach. Kolejno: Mortimer, Reden, Most Ucieczki, Zielona, czarny szlak przez Łagiszę i Stachowe aż pod Park Żurawiniec i finisz po własnych śladach. W miarę sprawnie i raczej spokojnie.


Kategoria Praca


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!