limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DPD

Piątek, 16 kwietnia 2021 | dodano: 16.04.2021

Pogoda sprzyja kwarantannie. Jakbym nie musiał, to bym na krok poza moje podwórko się nie wychylił. A tak, to trzeba było jakoś się dostarczyć do pracy.
Zbieram się niemrawo i startuję dopiero o 6:17. Spóźnienie murowany tym bardziej, że pogoda nie sprzyja nadganianiu. Na jezdniach bagno. Pada deszcz ze śniegiem kalibru bardziej zniechęcającego jak utrudniającego. Termicznie na plusie. Podmuch, jeśli jakiś był, to nie przeszkadzał.
Trasa przez Będzin w wariancie małobądzkim. W miarę sprawnie i bez ekscesów. Na mecie obsuwa na 5 min.


Powrót w równie demotywujących warunkach. Wody mniej z powietrza ale za to wiatr na gębę. Do tego bagno na jezdni. Odechciewa się objazdów.  Trasa powrotna jak wczoraj w tempie niespiesznym i bez sensacji.




komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!