DPD
-
DST
34.00km
-
Czas
02:02
-
VAVG
16.72km/h
-
Sprzęt Bottecchia Senales Fat Bike
-
Aktywność Jazda na rowerze
Miałem nadzieję, że ICM-owe zapowiedzi śniegu, to taki obsunięty żart. No, niestety, nie. Przed startem nawet jezdnia biała i dalej sypie.
Termicznie mniej więcej około zera. Odczuwalnie. Faktycznie ile, to nie sprawdzałem ale raczej podobnie. Zawiewa mniej więcej od południa.
Trasa zwykła przez Będzin w opcji małobądzkiej. Gdzie się dało, to ścieżkami i chodnikami. Słabsza widoczność i przyczepność więc wolałem ograniczyć szanse na interakcje z pojazdami. Poza tym na jezdniach znacznie szybciej zrobiło się bagno.
Tempo słabe. Przed startem nawet myślałem, żeby jeszcze luftu upuścić ale ostatecznie zrezygnowałem z tego pomysłu. I dobrze, bo czas przelotu by się jeszcze wydłużył. W sumie tylko jeden niegroźny uślizg po drodze. Za to poślizg w czasie dość spory. Na mecie strata 10 min.
Powrót niespieszny. Gdzie się dało to chodnikami i ścieżkami bo na jezdniach dalej bagno. Cały dzień na przemian, słońce, śnieg, deszcz. Ze 2x nawet zagrzmiało i błysnęło przy okazji opadu gradu. Do tego jeszcze wiatr w sporej części trasy powrotnej przeciwny.
Nieco skracam powrót. Przez Mortimer do Parku Hallera i dalej przez Zieloną do Preczowa i Sarnowa.
Przelot w miarę sprawny, choć zdecydowanie spacerowy. Ledwo wszedłem do domu znów zaczęło nawalać deszczem ze śniegiem.
Kategoria Praca