limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DNPD

Wtorek, 30 marca 2021 | dodano: 30.03.2021

Start o 6:09.
Warunki nieszczególne. Mokre jezdnie, mglisto, coś tam niegroźnie kapie. Plus taki, że plus. Całe 10. Raczej bez podmuchów.
Trasa krótka, przez Będzin wersją małobądzką. Spokojnie.
Na mecie minuta zapasu. Wrażenie z jazdy takie, że niemrawa.


Na powrocie nawet całkiem przyjemna wiosna. Zupełnie inne warunki niż o poranku. Jednak bez objazdów. Trasa dokładnie jak wczoraj na powrocie. Przesunięcie rytmu dobowego w stosunku do zegarka daje o sobie znać. Jakiś wypruty dziś jestem. Zupełnie bez ochoty na zawijasy. Do tego nie wziąłem lżejszych ciuchów i pół drogi się gotuję, a pół siłuję z wiatrem. Ale powrót przyjemny.


Kategoria Praca


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!