limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DPD

Środa, 10 marca 2021 | dodano: 10.03.2021

Start o 6:05.
Warunki jakby zimowe. Myślałem, że mnie termorurka oszukuje bo pokazała -11, ale jak wyszedłem na zewnątrz, to coś musiało być na rzeczy. Wszystko równo zmrożone. Dobrze, że nie było wiatru. Bezchmurne niebo.
Trasa przez Będzin z wariantem małobądzkim. W miarę sprawnie i bez sensacji. Na mecie minuta po czasie i zmarznięte wszystkie końcówki.


Powrót przy ładnym słoneczku ale zdecydowanie w chłodzie dodatnim.
Trasa niemal identyczna jak wczoraj: Mortimer, Reden, Łęknice, przejazd między Pogoriami, Preczów i Sarnów. Tempo takie, żeby się przyjemnie i bez stresów kręciło.


Kategoria Praca


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!