DNPND
-
DST
35.00km
-
Teren
4.00km
-
Czas
02:12
-
VAVG
15.91km/h
-
Sprzęt Bottecchia Senales Fat Bike
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wczoraj spadł śnieżek. Spodziewałem się go więcej. Miałem w zamiarze pośmgiać po białym ale właściwie nie bardzo było po czym więc niedziela nierowerowa.
Dziś nie było innej opcji niż dojazd do pracy na rowerze. Zbieram się mniej więcej sprawnie i ruszam o 5:50.
Na jezdniach generalnie mokro. Odczuwalnie niezbyt zimno, powiedziałbym, że około zera, co by pasowało do "mokrości" jezdni. Bez wiatru.
Trasa dziś krótsza. Założyłem, że średnia będzie około 15km/h bo raz, że może być ślisko, bo dwa, upuściłem na okazję "śliskości" nieco luftu z gumek Mamuta, trzy, bo na pewno nie będę cisnąć. Teraz nastał czas jeżdżenia statecznego w tempie pozwalającym utrzymać temperaturę.
Kręcę najpierw pod remizę. Tam odbijam do Gródkowa i nieoddaną jeszcze "913" kręcę do świateł na "86". Dalej prosto do fabryki domów i stąd chodnikami do przejazdu pod Al. Kołłotaja. Dalej wzdłuż Czarnej Przemszy ścieżką w stronę ścieżki małobądzkiej. Z tejże zjeżdżam w stronę dworca "Stary Będzin" i przed izbą wytrzeźwień przebijam się na drugą stronę torów. Potem pod górkę na Środulę, pod drugą górkę za cmentarzem i potem już prosta do pracy.
Tempo mniej więcej zbliżone do założonego. Wyjazd na tyle fartowny, że jest już za późno na tych, co jadą na 6:00 i za wcześnie na tych, co jadą na 7:00. Dzięki temu na drodze mam dość pustawo.
Na mecie mam 2 min. zapasu. Całkiem przyjemny dojazd do pracy. Jednak przy minimalnej tylko zmianie warunków na gorsze, czasu będę potrzebował więcej, więc i czas startu jeszcze będzie trzeba przesunąć bliżej 5:40, 5:30.
Powrót w stronę ołowianego nieba, które ostatecznie się rozjaśniło, by natychmiast stać się czarnym.
Trasa przez Mortimer, Park Hallera, Zieloną, czarny szlak do Łagiszy i Sarnów. Niespiesznie ale za to spokojnie. Przetrzebiło poważnie rowerzystów bo chyba nie jednego po drodze nie spotkałem.
Lekko jakby zawiewało z zachodu. Na jezdniach mokro. Rano spodziewam się szklanki. Chyba, że nie spieprzą i posolą.
Kategoria Praca