limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DNPND

Piątek, 6 listopada 2020 | dodano: 06.11.2020

Nic a nic nie udaje mi się poprawić startu. Dziś znów ruszam o 6:12.
Warunki dobre w zakresie braku opadów, wiatru itp. Ale jest zimno. Nogi od razu to zauważają i podawanie jest słabsze.
Trasa zwykła przez Sarnów, Preczów i Dąbrowę Górniczą. Spokojnie.
Na mecie obsuwa na 4 min. i zarznięte stopy.


Na powrocie dość sporo słońca choć ciepło nie jest.
Trasa powrotna pagórkowana. Na początek podjazd w stronę Mecu. Potem pod światła na Środuli. Dalej Syberka od strony 12%, Zamkowe i podjazd ścieżką do Grodźca. Na wykończeniu hopki przez Gródków by ominąć "913". Wykończenie pagórkiem w stronę remizy.
Tempo niespieszne. Nawet króliczek jakoś nie skłonił mnie do żwawszego. Coś jakby zmęczenie tygodniem.


Kategoria Praca


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!