limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DNPD

Czwartek, 15 października 2020 | dodano: 15.10.2020

Kolejny dzień gdzie podróż do pracy jest rejsem po wodach śródlądowych.
Startuję o 6:06. Kapie równo, jezdnie zalane, chyba trochę wieje ale jeśli tak, to dla mnie sprzyjająco. Temperatura słaba.
Trasa zwykła przez Sarnów, Preczów i Dąbrowę Górniczą. Na rondzie w centrum D. G. chwila niepewności czy od strony Będzina mi kierownik ustąpi. Na wszelki wypadek przyhamowuję.
Na mecie mam obsuwę na 6 min.


Powrót prawie na sucho.
W ciągu dnia na trochę słoneczko przebiło się przez chmury ale na powrocie już znów dywan siwy na niebie. Trochę wiało ale nie jakoś zabójczo. Jezdnie suche praktycznie do samego końca mimo trzech przelotnych deszczyków na finiszu.
Trasa przez Mortimer, Reden, Most Ucieczki, Zieloną, czarny szlak do Łagiszy i Sarnów. Owe niegroźne opady dopadły mnie po zachodniej stronie "86".
Tempo spacerowe niemalże.
Ciekawym jutra. Czy się prognoza sprawdzi? Jeśli tak, będę mógł spróbować bez zestawu gumowego. Byłaby to miła odmiana.


Kategoria Praca


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!