limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DNPD

Czwartek, 8 października 2020 | dodano: 08.10.2020

Kompletnie nieskładny rozruch i start dopiero o 6:12. Z tego też powodu przykładam się uczciwie do kręcenia. Prawie udaje się nadrobić obsuwę.
Warunki nienajgorsze. Sucho, nie wieje, temperatura taka, że jeszcze nie jest konieczna czapka.
Trasa zwykła przez Sarnów, Preczów i Dąbrowę Górniczą. W zasadzie spokojnie. Może tylko ze dwóch czy trzech "kierowników" mogłoby przy wyprzedzaniu nieco bardziej się odsunąć ale nie było niebezpiecznie.
Na mecie z obsuwą 2 min.


Na powrocie słonecznie acz nie za ciepło. Trochę wiało chłodnym powietrzem. Generalnie przyjemnie.
Trasa zwykła przez Mortimer, Reden, Łęknice, Piekło, Preczów i Sarnów. Tak umiarkowanie spokojnie.
Po drodze wymijam się na bieżni P4 z Tomkiem. Rzucamy sobie tylko szybkie "cześć" w przelocie.


Kategoria Praca


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!