limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DPD

Wtorek, 18 sierpnia 2020 | dodano: 18.08.2020

Rozruch taki sobie. Start też o 6:11.
Warunki trochę nijakie. Słońce przesłaniane przez chmury, na polach mgły, jakby delikatny ruch powietrza ze wschodu. Nie za ciepło. Nogi nie podawały zbyt dobrze. Może dlatego też, mam wrażenie, że jazda szła opornie. Przełożyło się to na czas dojazdu i obsuwę.
Trasa zwykła przez Sarnów, Preczów i Dąbrowę Górniczą. Generalnie bez sensacji.
Na mecie z obsuwą 5 min.


Powrót  sporej części pod wiatr. Nie było sensu się szarpać więc tempo niezbyt imponujące. Sporo młócenia młynkami.
Trasa nieco terenowa. Początek przez las zagórski. Z Redenu na Łęknice i bieżniami do Preczowa. Stamtąd przez Sarnów do Parku Żurawiniec i terenem do Strzyżowic. Finisz asfaltowy.
Przyjemnie, spokojnie.


Kategoria Praca


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!