limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DPD

Środa, 5 sierpnia 2020 | dodano: 05.08.2020

Rano chłodnawo, pochmurno i wietrznie ale sucho. Wdzianko na krótko z małym ustępstwem na rzecz rękawiczek i jakoś dało to radę.
Trasa zwykła przez Sarnów, Preczów i Dąbrowę Górniczą. Spokojnie.
Na mecie równo o 7:00.


Na powrocie ładny, słoneczny dzień. Ale upalnie jeszcze nie jest. Wieje trochę jeszcze nieciepłym powietrzem. Jakoś nie zakontowałem z jakiego dokładnie kierunku. Ogólnie warunki znacznie przyjemniejsze od porannych.
Trasa bez finezji: Mortimer, Reden, Łęknice, przejazd między Pogoriami, Preczów, Sarnów i do domu. Po drodze trochę króliczków, dzięki którym tempo nieco żwawsze.
Sam przejazd spokojny i przyjemny.


Kategoria Praca


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!