limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

Zaopatrzeniowo

Sobota, 25 lipca 2020 | dodano: 25.07.2020

Dziś krótko ale też nie najkrócej.
Najpierw do wsiowej piekarni. Tym razem kółko nieco bardziej wygięte przez Gląszę Dolną i Dąbie. Reszta kółka mniej więcej jak zwykle.
Potem w ruch idą sakwy i już tylko standardowe zagięcie do wsiowego Lewiatana i zjazd do domu.
Coś zesztywniały jestem po wczorajszym jeżdżeniu. Te kilkanaście kilometrów pozwoliło się nieco rozruszać ale jak usiądę, to znów jest potem problem z rozruchem. Albo się starzeję, albo za mało jeżdżę ;-p


Kategoria Inne


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!