limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DPD

Piątek, 5 czerwca 2020 | dodano: 05.06.2020

Strasznie grzebany rozruch i wytaczam się dopiero o 6:17. Obsuwa murowana. Szacuję, że na jakieś 11 minut.
Na dworze ślady opadów. Po 300m zaczyna kropić ale przestaje po kilometrze. Potem znów zaczyna w Sarnowie. Decyduję się na założenie pokrowca na plecak. W Preczowie przestaje kapać. Za Zieloną znów lekko kropi ale przestaje za "dworcem". Do końca przelotu chyba już nie padało, ale jakoś mi to w pamięci nie zostało.
Ostatecznie obsuwa jest na 12 min. Trochę zabrało mi stanie na szlabanie na przejeździe przy "dworcu" w Dąbrowie Górniczej. Przelot bez zgrzytów. Powrót bez gięcia przez Mec, Środulę, Stary Będzin, Zamkowe, las grodziecki, las gródkowski i finisz rozkopaną "913".


Kategoria Praca


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!