limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DPOD

Poniedziałek, 1 czerwca 2020 | dodano: 01.06.2020

Start umiarkowanie sprawny o 6:09.
Warunki takie, że decyduję się na lekkie buty, krótkie spodenki i lekką długą górę. Zakładam, że nie będzie zbyt komfortowo termicznie ale odbiję sobie na powrocie. Taki przynajmniej jest plan jeśli wierzyć prognozom ICM-u. Na razie słoneczko, trochę wiaterku z północy (czyli niespecjalnie pomocnego, czy też przeszkadzającego), jeszcze nieciepło.
Trasa zwykła przez Sarnów, Preczów i Dąbrowę Górniczą. Spokojnie, bez sensacji.
Na mecie z zapasem 3 min.


Na powrocie ładne lato. Ciepło tak, że wdzianko na krótko jest na miejscu. Słońce pięknie lampi. Jednak nie jest gorące bo jest też obecny wiaterek dmuchający niezbyt ciepłym powietrzem. I czasem jest z kierunku mocno przeciwnego.
Kręcę dziś powrót lekkimi objazdami w usiłowaniu załatwienia jednej sprawy. W tym celu przemieszczam się po Sosnowcu aż docieram do centrum. Jednak nie udaje mi się osiągnąć celu przejazdu więc robię odwrót przez Będzin do domu. Na finiszu trochę wyginania w okolicach rozgrzebanej "913".
Ogólnie przyjemnie się kręciło i tylko szkoda, że objazdy okazały się bezowocne :-( Może jutro się uda.


Kategoria Praca


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!