DPDOD
-
DST
43.00km
-
Teren
5.00km
-
Czas
01:56
-
VAVG
22.24km/h
-
Sprzęt Scott Spark 750
-
Aktywność Jazda na rowerze
Przy weekendzie spowolnienie przedstartowe. Składa się na to m. in. smarowanie łańcucha, uzupełnianie karmy dla kota na podwórzowej misce, nieskuteczne nawoływania tegoż kota. Ostatecznie wytaczam się o 6:13.
Z tego też względu decyduję się na nieco inny wariant dojazdowy. Kręcę przez Gródków do Łagiszy i stamtąd przez Zieloną do centrum Dąbrowy Górniczej. W Dąbrowie też inaczej jak zwykle, bo przez Park Hallera. Kiedy jestem już na Zagórzu decyduję się jeszcze na małe wygięcie. Za kościołem odbijam na ul. Południową do Lenartowicza. Chyba gdybym tego nie zrobił, to by nawet 17km dojazdu nie było.
Na mecie równo o 7:00. Przejazd przyjemny, spokojny.
Powrót pod zmieniającym się niebem w stronę zapowiadanych przez ICM opadów. Ale na sucho.
Trasa bez wyginania. Kolejno: centrum Zagórza, Mortimer, Reden, Most Ucieczki, Zielona, czarny szlak do Łagiszy, terenem na Stachowe, obok magazynów DL Invwest, piekarnia (chleba nie dostałem już), przez całą wioskę do piekarni w Strzyżowicach (tu też już brak chleba więc tylko trochę awaryjnych bułek) i zjazd, tym razem z wygięciem, do domu przez ul. Belną.
W skrzynce zastaję awizo więc tylko witam się z kotem, zostawiam pieczywo i robię odwrotnego zawijasa przez Belną na pocztę. Z poczty prosto do domu bo niebo coraz bardziej ma się ku nocnym opadom.
Nie ciepło, nie zimno, trochę wietrznie. Po drodze w lasach, parkach i na ścieżkach sporo ludzi. Jeżdżą lub spacerują po 2-3 osoby. Za to na drogach pustawo mimo popołudniowego szczytu.
Kategoria Praca
komentarze