DNP PTTK ND
-
DST
44.00km
-
Czas
02:33
-
VAVG
17.25km/h
-
Sprzęt Bottecchia Senales Fat Bike
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wytaczam się o 6:03. Widzę i czuję, że dziś mrozik. Wszędzie szron. Jezdnie są w lepszym stanie niż wczoraj więc mogę o wiele śmielej kręcić. Nie wieje.
Trasa przez Sarnów, Preczów i Dąbrowę Górniczą. Przyjemnie, spokojnie, w tempie dostosowanym do rytmu pobierania zimnego powietrza.
Na mecie mniej więcej o czasie. Przejazd bez ekscesów. Poranki coraz jaśniejsze.
Z pracy wytaczam się niespecjalnie spiesznie i odrobinę później. Powodem jest klubowe spotkanie o 17:00 w PTTK. Umawiamy się z Marcinem po drodze i przetaczamy się niespiesznie sosnowieckimi ścieżkami do celu.
Samo spotkanie przeciągnęło się całkiem pokaźnie. Obecnych było całkiem sporo. Gdyby przyszli wszyscy, to by mogło nawet braknąć miejsc siedzących :-) Było trochę o planach wyjazdowych, trochę spraw organizacyjnych do wyjazdów tychże, wspominki różne i opowieści wszelakie. Ostatecznie rozchodzimy się w okolicach 19:30. Czarna noc. Finisz kręcę solo zwykłą trasą przez Milowice, Czeladź i Wojkowice. Trochę kusiło mnie by na finiszu zagiąć przez Strzyżowice ale chłód i późna pora przyprawiły mnie o coś na kształt rozsądku, i pokręciłem najkrótszą drogą.
Powrót nawet całkiem przyjemny i spokojny.
W Czeladzi miałem okazję rzucić okiem na powstające ścieżki rowerowe. Jakby je wszystkie ładnie połączyć to by się dało od Sosnowca do Wojkowic nimi przelecieć. Ech... Marzenia...
Kategoria Praca