limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DNPND

Poniedziałek, 30 grudnia 2019 | dodano: 30.12.2019

Sprawny rozruch przy poniedziałku i start o 5:54. Na dworze całkiem przyjemnie. Mimo minusa termicznego odczuwalnie jest chyba lepiej. Nie wieje. Na jezdniach generalnie sucho. Miejscami tylko pozamarzana woda w koleinach.
Kręcę trasę przez Sarnów, Preczów, Zieloną, centrum Dąbrowy Górniczej, Mortimer i centrum Zagórza. Na drogach pustawo więc przejazd spokojny. Na mecie mam 5 min. zapasu.


Podobno miało być cieplej na powrocie ale jakoś specjalnie różnicy nie zauważyłem. Przynajmniej chmury były wysoko i jak słoneczko zeszło poniżej ich pułapu, to nawet całkiem jasno było nawet po zachodzie słońca. Finisz jednak już za ciemności.
Trasa przez las zagórski, który nie był prawie wcale przymarznięty. Sporo mlaskatego terenu. Potem przez Reden pod Most Ucieczki i dalej na Zieloną. Stamtąd czarnym szlakiem do Łagiszy a potem terenem na Stachowe. Wykończenie obok magazynów na asfalt i grzeczny finisz prosto do domu.
Przyjemne kręcenie ale bez chęci na większe wyginanie.  To nie są moje ulubione temperatury. Właściwie, to nie lubię zimy i gdyby nie fatbike, to jeżdżenia byłoby znacznie mniej.


Kategoria Praca


komentarze
gizmo201
| 17:03 poniedziałek, 30 grudnia 2019 | linkuj Ja jadąc wczoraj przez D3S liczyłem, że już lodowisko otwarli, a tu jeszcze chwilę trzeba poczekać na ślizgawkę na asfalcie!
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!