limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

ZO

Sobota, 21 grudnia 2019 | dodano: 21.12.2019

Początek kręcenia z dziś to standardowe zagięcie do wsiowego Lewiatana po zaopatrzenie i zjazd z balastem.
Jak już się pozbyłem sakw to ruszam na regularne kręcenie. Dziś kierunek zachodni, którego dawno już nie obierałem.
Zakosami polnymi wdzieram się najpierw przez Strzyżowice na Równą Górę w Górze Siewierskiej. Potem asfaltami przez Twardowice, Siemonię i Sączów kręcę do wioski, której nazwę zawsze mam problem odmienić prawidłowo - Ossy (do Oss? Ossów?). Stamtąd przez las w stronę Wymysłowa i nie wjeżdżając za tablice miejscowości od razu skręcam w stronę leśniczówki i Rogoźnika. A1 przejeżdżam od strony cmentarza. Potem już zwykła, bez gięcia trasa przez Strzyżowice do domu. Na finiszu małe wygięcie koło kościoła żeby było te 33 km.
Pogoda dziś nawet niezła. Przynajmniej na starcie. Miałem wtedy całkiem sporo ładnego słoneczka i zastanawiałem się, czy nie za grubo się ubrałem. Gdzieś jednak po drodze słoneczko się straciło. Cały czas wiało głównie z zachodu. Nie jakoś mocno ale zauważalnie. Ogólnie jednak było całkiem przyjemnie.


Kategoria Inne


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!