limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DPD

Środa, 18 września 2019 | dodano: 18.09.2019

Dziś dojazd nietypowy. Na początek kręcę do oddziału w Będzinie więc mogę sobie pozwolić na późniejszy start. I tak też czynię. Rozpoczynam o 6:34. Na miejscu jestem przed 7:00. Około godziny zajmuje mi załatwienie tego, co było do załatwienia i potem dalej do Sosnowca przez las mydlicki. Dojazd przyjemny i umiarkowanie spokojny. Późniejsza pora wyjazdu oznacza większy ruch na drogach ale, na szczęście, obyło się bez ekscesów. Pogoda wietrzna. Na dojeździe wiaterek pomagał. Na powrocie czeka mnie walka.

Powrót w tempie znacznie stateczniejszym niż rano żeby się nie szarpać z podmuchami wiatru, który miałem na twarz przez większość drogi. Za ciepło nie było mimo ładnego słoneczka. Jedynie gdy miałem wiatr w plecy było przyjemnie.
Trasa przez centrum Zagórza i obok Makro w drodze do Decathlonu. Prawie godzinka deptania między alejkami, które za każdym razem jak tu jestem, a nie bywam za często, są poprzestawiane. Potem jeszcze się wykrzaczyła samoobsługowa kasa waląc bluescreen-em.
W powrót po zakupach ruszam na kierunku do Będzina, skąd dalej przez Łagiszę do Sarnowa. Za światłami uciekam w teren i wykańczam powrót ul. Kasztanową osiągając dzisiejszy wynik.
Przyjemny i spokojny powrót do domu mimo ewidentnej jesieni pogodowej.


Kategoria Praca


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!