limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DPD

  • DST 41.00km
  • Teren 6.00km
  • Czas 02:00
  • VAVG 20.50km/h
  • Sprzęt Merida Matts TFS 100D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 26 sierpnia 2019 | dodano: 26.08.2019

Start o 6:10. Mógł być wcześniej ale jak mam za dużo czasu to lubię pozamulać a potem jest już zwykle za późno. Warunki bardzo przyjemne. Rześko, bezwietrznie, bezchmurnie, nad polami lekkie mgiełki. Kręcę trasę przez Łagiszę i Dąbrowę Górniczą. Przejazd spokojny. Na miejscu zapas 6 min.

W porównaniu do poranka to na zewnątrz piekło. Ale tylko przez chwilę. Kiedy jestem już na kołach i prędkość osiąga 22km/h robi się nagle całkiem przyjemnie. Utrzymując tyle na asfaltach da się żyć. Trasa bez finezji: Mortimer, Reden, Łęknice, bieżnia przy P3 do przejazdu na P4, Preczów, Sarnów. Za światłami na "86" skręcam w ul. Kamienną i wertepkując przetaczam się do Strzyżowic. W ostatniej chwili przypominam sobie o tym, że warto by mi zahaczyć o okolice DINO więc jeszcze przelot przez ul. Kasztanową by obrać właściwy kierunek. Przy DINO nie załatwiam tego, co chciałem więc z małym wygięciem przez skrót przy kościele dociągam do domu.
Przyjemne i spokojne kręcenie powrotne.


Kategoria Praca


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!