limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DPD

Poniedziałek, 19 sierpnia 2019 | dodano: 19.08.2019

Dziś nietypowo. Druga noc niedospana przez napierniczający ząb sprawia, że decyduję się rano na wizytę u stomatologa. Nie poszło tak szybko jak liczyłem, że pójdzie, ale za to skutecznie, bo przestało boleć. Będzie dopiero, jak przyjdzie płacić ;-)
Przez to wszystko ruszam do pracy po 11:00. Jest już pełnia dnia, słoneczko, lekki wiaterek, ciepło. Jedzie się przyjemnie choć nie mogę się przyzwyczaić do ruchu o tej porze. Zupełnie inny niż rano.
Trasa maksymalnie krótka przez Będzin. Na mecie jestem przed 12:00.

Powrót później w tempie niespiesznym przy całkiem przyjemnych warunkach. Na niebie nie ma już tak dużo słońca ale dalej jest ciepło i lekko wieje. Trasa przez Mortimer i Reden w stronę Mostu Ucieczki. Stamtąd, z pominięciem okolic mola, bieżnią przy P3 do Łęknic i dalej do przejazdu na P4. Reszta drogi prosta jak drut z Przeczowa do Sarnowa i do domu. Spokojnie i bez sensacji.


Kategoria Praca


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!