limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DPD

  • DST 37.00km
  • Teren 10.00km
  • Czas 01:49
  • VAVG 20.37km/h
  • Sprzęt Scott Spark 750
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 23 lipca 2019 | dodano: 23.07.2019

Rozruch mozolny. Chyba z braku słońca. Całe niebo zaciągnięte chmurami i lekko kropi. Jest dość ciepło. Bezwietrznie. Wytaczam się o 6:13. W prognozach stało, że ma nie padać mocniej ale wolałem nie kusić losu i do pracy jadę bez kombinacji trasą przez Łagiszę i Dąbrowę Górniczą. Przejazd spokojny. Na miejscu mam ze 3 min. zapasu.

Dzień smętny i chwilę waham się czy jechać przez Będzin asfaltami, czy terenem w stronę Dąbrowy Górniczej. Ostatecznie ruszam w stronę Dąbrowy przez las zagórski. Nie wiem czy nie był to błąd. Na zjeździe z Wojska Polskiego w Korczaka jakaś głupia cipa omal mnie nie potrąca skręcając mi tuż przed nosem. Prawie na przednim kole stanąłem. Rzuciłem jego macią ale dałem sobie spokój z ganianiem za kretynką. Haczę o ścianę płaczu i kręcę w stronę Mostu Ucieczki i dalej w stronę Zielonej. Chcę ograniczyć do maksimum możliwość ponownej interakcji z pojazdami. Czarnym szlakiem jadę do Łagiszy i dalej terenem na Stachowe. Stamtąd polem w stronę żółtego szlaku. Wybywam na asfalt niedaleko podstawówki i kręcę w stronę domu. W ostatniej chwili jeszcze odbijam zahaczyć o Dino i potem prosto do domu.


Kategoria Praca


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!