limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DPD

Środa, 19 czerwca 2019 | dodano: 19.06.2019

Rozruch nieco leniwy zakończony startem o 6:15. Raczej będzie lekka obsuwa. Dziś jakby odrobinę cieplej o poranku, niż wczoraj. Powietrze w lekkim ruchu. Sporo słońca. Przyjemnie. Trasa przez Łagiszę i Dąbrowę Górniczą spokojna. Jedynie gdzieś na mojej wiosce zirytował mnie kierownik wyprzedający tak blisko, że miałem wrażenie jakby mi pod łokieć wjeżdżał. Poza tym jednak bez sensacji. Na miejscu, jak przewidywałem, jestem 3 min. po czasie. Ciągle jeszcze zapchane zatoki. Do tego doszło bolące przy przełykaniu gardło (efekt klimy?). Ogólnie nędza samopoczuciowa niezachęcająca do ambitniejszego kręcenia.

Powrót dziś nieco inną trasą by przełamać rutynę. Kręcę na ścieżkę na Balchnickiego by dotrzeć do górki środulskiej. Objeżdżam ją u podstawy i kieruję się w stronę Pogoni. Ścieżką spod Klubu Kiepury ciągnę aż do będzińskiej Nerki. Potem Zamkowe i ścieżka do Grodźca. Stamtąd zjazd do Gródkowa i wykończenie "913" do Dino. Tu małe zakupy i jeszcze zagięcie ucieczkowe od "913" by na spokojnie dotoczyć się do domu.
Przyjemnie. Prawie ciepło jak lubię. Trochę wiaterku. Przejazd bez sensacji w tempie nie za spiesznym.


Kategoria Praca


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!