limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DPD

  • DST 36.00km
  • Teren 10.00km
  • Czas 02:05
  • VAVG 17.28km/h
  • Sprzęt Scott Spark 750
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 26 marca 2019 | dodano: 26.03.2019

Jeszcze ciągle nie mogę dojść do siebie po niedzielnym jeżdżeniu. Dobrze mi się spało tej nocy i cały rozruch z tego powodu obsunięty w czasie. Efekt taki, że wyjeżdżam o 6:13.

Wieje mniej więcej z zachodu i jakby trochę z północy. Na szczęście do pracy będzie raczej pomagać. Powietrze jest zimne ale sytuację ratuje nieco słoneczko, którego jest całkiem. Jest też trochę niegroźnych chmurek. Ogólnie nie za ciepło ale sympatycznie.

Trasa, z braku czasu na objazdy, przez Łagiszę i Dąbrowę Górniczą. Spokojnie, przyjemnie. Na mecie mam kilka minut zapasu.


Na powrocie pizgało złem. Z tego też powodu spacerowo, terenowo, spokojnie i niespiesznie. Kolejno: las zagórski, Reden, Most Ucieczki, Zielona, czarny szlak do Łagiszy, teren do Stachowego i dalej do żółtego szlaku, asfaltem od podstawówki w Psarach.

Poza tym, że pizgało złem, to jeszcze jakiś dziś po pracy zmechacony byłem więc zero chęci do wyginania objazdów. Po drodze dopadł mnie też telefon z serwisu, że Błękitny zrobiony więc jutro do pracy zbiorkomem, potem zbiorkomem do serwisu i powrót rowerkiem po modernizacji.


Kategoria Praca


komentarze
limit
| 08:43 wtorek, 26 marca 2019 | linkuj Nie mam czasu odespać porządnie to i trzyma.
Mariotruck
| 06:42 wtorek, 26 marca 2019 | linkuj Jeszcze Cię niedziela trzyma ?Ja już zapomniałem że gdzieś byłem ;P
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!