limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DPOD

  • DST 56.00km
  • Teren 12.00km
  • Czas 02:40
  • VAVG 21.00km/h
  • Sprzęt Scott Spark 750
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 31 lipca 2018 | dodano: 31.07.2018

Jakoś udało się dziś sprawniej pozbierać i na kołach jestem o 6:04. Te kilka minutek zapasu postanowiłem wykorzystać i zrobić mały terenowy flow w drodze do pracy. Ruszam w zupełnie przeciwną stronę niż zwykle i po kilometrze asfaltu wbijam w teren w stronę osiedla w Malinowicach. Jedzie się cudnie. Do tego widoki pól o poranku z podnoszącą się mgłą i przeświecającymi przez to promieniami słońca. Przy Urzędzie Gminy w Psarach wbijam do Parku Żurawiniec i dalej w stronę świateł na "86" w Sarnowie. Przeskakuję trasę i asfaltem przetaczam się do Łagiszy by wbić na czarny szlak na Zieloną. Od Zielonej powrót na utartą trasę przez "dworzec kolejowy", Park Hallera, Mortimer i centrum Zagórza. Przyjemnie się leciało. Spokojnie. Na miejscu jestem z zapasem 5 min.

Temperaturki zrobiły się moje ulubione. Najlepsze dla mnie do jeżdżenia. Nie było opcji by choć trochę nie skorzystać na powrocie. Zaginam. Większość asfaltem. Na początek do Kazimierza Górniczego i dalej do Gołonoga. Potem wzdłuż torów przy Pogorii 1 do Piekła i terenem wzdłuż Pogorii 4 do Wojkowic Kościelnych. Na światłach na "86" przeskakuję na zachodnią stronę trasy i przerzucam się na szlak niebieski rowerowo-pieszy do Warężyna. Stamtąd droga już prosta do domu przez Dąbie-Chrobakowe, Malinowice i Psary. Jechało się pięknie. Może nie za szybko miejscami, bo trochę podwiewało, ale i tak mnie jazda bardzo cieszyła. Trochę korciło jeszcze pozaginać ale zew zimnego browarka okazał się silniejszy.


Kategoria Praca


komentarze
amiga
| 13:39 wtorek, 31 lipca 2018 | linkuj Ostatnie po burzach miałem też okazję widzieć takie podnoszące się mgiełki :) Uwielbiam takie widoki...
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!