limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DPD

  • DST 41.00km
  • Teren 2.00km
  • Czas 02:00
  • VAVG 20.50km/h
  • Sprzęt Scott Spark 750
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 30 lipca 2018 | dodano: 30.07.2018

Poranek oporny. Takie przynajmniej mam wrażenie. Wytaczam się na koła o 6:09. Jeszcze jest w miarę przyjemnie. Trochę chmurek, trochę słońca, raczej bez wiatru, ślady opadów na jezdniach. Kręcę dojazd przez Łagiszę i Dąbrowę Górniczą. Przelot spokojny. Tempo bez ciśnienia. Na miejscu mam kilka minut zapasu. Już czuć, że temperatura zauważalnie skoczyła w górę.

Przed wyjściem z pracy kilka razy zagrzmiało i nad Firmą pojawiła mi się ciemniejsza chmurka ale ostatecznie deszcze nie spadł. Kręcę powrót w stronę Środuli i Pogoni. Potem do Czeladzi, gdzie robię małą eksplorację i wracam na objeżdżoną trasę do Wojkowic. Spod Orlenu prosta zaczynająca się od wertepków. Nim dojechałem do domu robię jeszcze wygięcie do wsiowego Lewiatana bo naszła mnie ochota na lody. Przy tych upałach powinny wejść bardzo szybko. Potem zjazd do domu i konsumpcja.


Kategoria Praca


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!