DPZD
-
DST
36.00km
-
Czas
01:48
-
VAVG
20.00km/h
-
Sprzęt Kiedyś Giant
-
Aktywność Jazda na rowerze
Rozruch sprawny. Na kołach jestem w miarę o czasie - 6:09. Kręcę dojazd przez Łagiszę i Dąbrowę Górniczą. Ciągle muszę uważać na to jak pociskam bo na Srebrnym już napęd wyjechany i łańcuch mocno wyciągnięty. Zrobię rowerkowi remont modernizacyjny w niedalekiej przyszłości. Tymczasem trzeba mi delikatnie. Mimo tych niedogodności dotaczam się do pracy z zapasem 4 min. Przyjemny dojazd do pracy.
Wracam nie za spiesznie przez Mortimer i Reden. Tu mała przerwa zaopatrzeniowa i z niewielkim balastem dodatkowym kręcę dalej pod Most Ucieczki i na bieżnię przy P3. Trochę ludzi tu jest ale jeszcze nie tak tragicznie. W miarę sprawnie udaje mi się dojechać do Świątyni Grillowania i przeskoczyć na P4. Potem standard przez Preczów i Sarnów do domu. Przyjemnie ciepło. Miejscami musiałem nieco zamłynkować pod wiatr ale nie było specjalnie ciężko. Napęd dał o sobie znać ze 2-3 razy, na szczęście niegroźnie. W sumie przyjemny powrót z pracy.
Kategoria Praca
komentarze