limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

ON

Niedziela, 17 grudnia 2017 | dodano: 17.12.2017

Zapowiedziany przez ICM śnieg, owszem, spadł ale było go tyle, że przy lekkim plusie zupełnie się nie uchował. I bardzo dobrze. Wiaterek może jakiś był ale jeśli nawet to nieznaczny. Na objazd zbieram się nieco późno więc finisz od razu przewidywałem po zachodzie słońca. Trasa bez wielkiej finezji. Chciałem zrobić trzydziestkę ale nawet jak zacząłem giąć na finiszu, to nie wyszło. Kolejno: Goląsza Dolna, Dąbie, Toporowice, Przeczyce, Wojkowice Kościelne, bieżnia przy Pogorii 4, Preczów, Sarnów. Jechało się bardzo przyjemnie i dość sprawnie. Rowerzystów spotkałem dopiero na Pogorii 4 (dwóch) i w mojej wiosce (też dwóch). Poza tym pusto.




komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!