limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DPD

  • DST 37.00km
  • Teren 3.00km
  • Czas 01:41
  • VAVG 21.98km/h
  • Sprzęt Merida Matts TFS 100D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 3 sierpnia 2017 | dodano: 03.08.2017

Chyba już tak zostanie, że póki ciepło to przedstarty będę miał mocno grzebane i przestanę walczyć o lepszy czas. Dziś również poszło nie za dobrze i na kołach jestem o 6:15. Na dworze przyjemnie. Słoneczko nie ma dziś na niebie żadnej konkurencji więc od razu daje konkretnie. Nie udaje mi się dopatrzeć zauważalnych śladów wiatru. Kręcę trasę standardową przez Łagiszę i Dąbrowę Górniczą przykładając się nieco do kręcenia ale tak, by mieć jeszcze trochę mocy w rezerwie. Jedzie się przyjemnie i spokojnie. Ostatecznie na miejscu jestem z zapasem 5 min.

Powrót przy wyższej temperaturze ale za to w zauważalnym wiaterku. Dzięki temu warunki były bardzo przyjemne do jazdy. Na niebie pojawiły się zauważalne chmury temperując nieco wysiłki słońca. Nawet trochę obawiałem się, że mogę wjechać pod jakieś opady ale ostatecznie udało się wrócić na sucho. Kręcenie powrotne niezbyt spieszne na trasie: Mortimer, Reden, fragment bieżni przy Pogorii 3, Zielona, czarny szlak do Łagiszy, Sarnów, Psary. Na plaży przy Pogorii 3 sporo narodu łażącego przez ścieżkę rowerową jak w amoku. Trzeba na nich uważać jak na niepełnosprawnych. W ogóle się nie rozglądają. Normalnie sami nieśmiertelni. Reszta drogi dość pusta. U siebie na wiosce widzę kolejny przykład tego, jak smartfony ludziom rzucają się na rozum. Dziewczyna jedzie na skuterku i klepie coś na telefonie. Słów brakuje.


Kategoria Praca


komentarze
limit
| 18:17 czwartek, 3 sierpnia 2017 | linkuj Mnie też pasował mimo tego, że w twarz :-)
amiga
| 16:45 czwartek, 3 sierpnia 2017 | linkuj Na powrocie cieszyłem się z tego wiatru... gdy lekko dmuchał robiło się jakby nieco przyjemniej.
limit
| 08:28 czwartek, 3 sierpnia 2017 | linkuj Przy Twoich przebiegach miesiąc przestoju to żadna tragedia. I tak będziesz miał na liczniku grube tysiące.
amiga
| 06:47 czwartek, 3 sierpnia 2017 | linkuj Wiatr był, badzie bardzo słabiusieńki, ze wschodu. Po flagach przy stacji to zauważyłem. Niby miałem wspomaganie, ale dość niewielkie, w tej chwili i tak nie nastawiam się na rekordy... Myślę, że ten rok i tak będę miał bardzo słaby... A najważniejsze jest zdrowie :)
Poranek przyjemny, jak piszesz, licznik pokazał mi 18 stopni potem to wzrosło do około 22...
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!