DPDZD
-
DST
40.00km
-
Czas
01:52
-
VAVG
21.43km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wygrzebanie się do wyjazdu szło nieźle ale i tak skończyło się słabo. Ruszam o 6:15 więc nie mam prawie wcale rezerwy i od razu kręcę z uczuciem. Warunki są bardzo przyjemne. Jest lekki wiaterek, słoneczko widoczne ale nieco przymglone przez wysokie chmurki więc nie dopieka jeszcze zbyt mocno. Trasa standardowa do centrum Dąbrowy Górniczej. Tu robię mały zwód w stronę ściany płaczu, co wydłuża dojazd o około 1km. Z zagięcia wracam z powrotem na zwykłą trasę dojazdową przez centrum Zagórza. Na miejscu mam lekki poślizg czasowy - 2 min. Bardzo przyjemny dojazd do pracy.
Powrót z pracy przebiegł pod znakiem pogróżek ze strony pogody. Wychodząc widzę sporo chmur na niebie a w powietrzu czuć niemało wilgoci. Liczę się z tym, że może solidnie lunąć. Zresztą chwilę po starcie zaczyna się lekki opad. Na szczęście nie jest groźny. Kręcę powrót przez centrum Zagórza, Mec, Reden, bieżnię przy Pogorii 3 i 4, Preczów, Sarnów. Jedzie się bardzo dobrze i spokojnie. Kropelki dawały o sobie znać przez większość drogi ale nie przerodziły się w coś, co by mogło zbytnio zmoczyć. W domu zrzucam plecak, zapinam sakwy i robię jeszcze zagięcie do wsiowego lewiatana.
Kategoria Praca
komentarze