limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DPD

  • DST 39.00km
  • Teren 10.00km
  • Czas 01:49
  • VAVG 21.47km/h
  • Sprzęt Scott Spark 750
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 29 czerwca 2017 | dodano: 29.06.2017

Nędznie mi dziś rozruch poszedł i wytaczam się zdecydowanie spóźniony - 6:21. Jest szansa, że uda mi się dojechać na czas więc od razu wkładam dużo uczucia w kręcenie. Niestety nie pomaga mi dziś wiatr. Właściwie, to nawet wręcz przeciwnie. Pozostałe warunki są całkiem dobre. Przed 6:00 poleciały jakieś kropelki ale na starcie mam już jezdnie całkiem suche. Słońce czasem chowa się za chmurami ale generalnie podgrzewa atmosferę. Kręcę trasę standardową. Na wszystkich światłach udaje mi się dziś nie stać choć czasem muszę na moment zwolnić. Momentami mam wrażenie, że jedzie mi się całkiem opornie. Ostatecznie jednak osiągam cel z minutową obsuwą czyli jest dobrze. Zmachałem się jednak dość konkretnie. Mimo wszystko przyjemny dojazd do pracy.

W ciągu dnia dość mocno wiało ale prognozy ICM-u odnośnie opadów nie sprawdziły się. Za to spadła nieco temperatura. Dalej jest jednak przyjemnie ciepło. Kręcę powrót, podobnie jak wczoraj, z dużym udziałem terenu. Na początek przez las zagórski w stronę przejazdu pod "94" na Reden. Potem Most Ucieczki, Zielona i czarny szlak do Łagiszy. Dalej teren w stronę Stachowego. Tu zmieniam nieco kierunek i asfaltem przy budowanej nowej hali kręcę w stronę Chaty z Zalipia do Sarnowa. "86" przejeżdżam na światłach, wpadam na chwilę do weterynarza i potem dalej w teren, do lasu psarskiego skąd dalej w teren do Strzyżowic. Tu jeszcze odbijam na ul. Kasztanową i dopiero z niej wracam na asfalt, do domu. Wyszło bardzo spokojne i przyjemne kręcenie do domu. Mimo niespecjalnie sprzyjającego wiaterku tempo nienajgorsze.


Kategoria Praca


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!