limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DPD

  • DST 36.00km
  • Teren 3.00km
  • Czas 02:00
  • VAVG 18.00km/h
  • Sprzęt Merida Matts TFS 100D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 16 maja 2017 | dodano: 16.05.2017

Wstałem z zapasem czasu ale wyjazd mi się ostatecznie poobsuwał. Przez deszcz. O 5:00 za oknem było nawet całkiem całkiem. Suche jezdnie, raczej bez wiatru, mglisto i tylko jakieś nieciekawe zaciemnienie na południowym zachodzie. O 5:40 z tego zaciemnienia zrobiła się deszczowa chmura i trochę popadało. Wtedy to zacząłem spowalniać rozruch by ocenić jak się potoczy historia z opadem. Ostatecznie przestało gdzieś tak o 5:50. Mogło być gorzej. Ostatecznie na koła wytaczam się o 6:17. Trochę późno ale nie cisnę. W powietrzu jest na tyle dużo wilgoci, że odczuwalnie nie jest zbyt ciepło. Kolana dają sygnały, że szału nie będzie. Kręcę spokojnie ale poza bezpiecznym oknem przelotowym. Trasa jak wczoraj. Przesiadka na hardtail-a od razu uzmysławia jak nierówne są nasze drogi, ścieżki i chodniki. Czuję teraz każdą łatę na asfalcie, każdą nierówno ułożoną kostkę, patyczek czy dziurę. Wszystko to przekłada się nieco na prędkość dokładając się jeszcze do wolniejszego przelotu. W Dąbrowie Górniczej trafiam na opadające szlabany przy "dworcu kolejowym" i czekam aż na peronie zaparkuje KŚ do Gliwic. Ostatecznie na mecie jestem obsunięty o 6 min. Mimo tego przyjemny i spokojny dojazd do pracy. Mam nadzieję, że prognoza na popołudnie sprawdzi się tak jak wczoraj czyli zdążę przed burzą do domu. Nie chciałbym znaleźć się pod tym, co wczoraj z nieba spadało.

Myślałem, że na dojeździe do pracy jest opornie. Powrót przekonał mnie jak bardzo się myliłem. Na wylocie słoneczko, suche jezdnie ale za fajnie nie jest. Wieje mniej więcej z zachodu zimnym powietrzem. Kręcę spacerowo przez Reden do Mostu Ucieczki i dalej na Zieloną. Potem trochę lasu w drodze do Łagiszy i powrót na asfalt przy wjeździe do Sarnowa. Reszta to asfaltowy standard do domu. Większość w niestandardowym, spacerowym tempie na młynkach. Powrót to potężne niechcenie na jeżdżenie.


Kategoria Praca


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!