DPDZD
-
DST
38.00km
-
Teren
6.00km
-
Czas
01:46
-
VAVG
21.51km/h
-
Sprzęt Scott Spark 750
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś start obsunięty celowo. Około 5:40 wyszedłem na chwilę na dwór by sprawdzić jak jest z temperaturą. Wyszło, że na długie spodnie. O 5:45 lunęło. 5 min. solidnej ulewy i na ulicy przed domem pełno wody. Spowolniłem odrobinę procedurę by dać trochę czasu opadowi na spłynięcie. Wiele to nie dało bo kiedy jestem na kołach o 6:14 jezdnie wciąż mokre :-/ Ale przynajmniej wiaterek minimalny i umiarkowanie ciepło. Kręcę od początku bez ociągania trasę jak przez ostatnie kilka dni. Jakby dziś więcej samochodów ale jedzie się dobrze i spokojnie. Lekka obsuwa sprawia, że jestem po pociągu KŚ więc nie muszę stać w Dąbrowie Górniczej. Ostatecznie na metę zataczam się z rezerwą kilku minut. Okazało się, że ulewa była tylko w mojej okolicy. 2km od domu, w Gródkowie, praktycznie jezdnie już suche i tak do samego końca.
Po pracy warunki się nieco poprawiają. Jezdnie są suche. Delikatnie wieje mniej więcej z północnego wschodu. Jest na tyle ciepło, że mogę wsadzić kurtkę do plecaka. Powrót czynię bez większych zagięć przez Reden, Most Ucieczki, Zieloną, czarny szlak do Łagiszy, wertepkowe przedłużenie szlaku w stronę źródełka w Psarach i do domu. Bez ociągania, marudzenia ale też i bez większego ciśnienia. W domu odstawiam Rzeźnika, wytaczam Błękitnego i robię standardowe zagięcie do wsiowego Lewiatana po zakupy uzupełniające. Z balastem zjazd do domu.
Potem jeszcze wieczorem czyszczenie i smarowanie Rzeźnika na jutrzejszą wycieczkę klubową ale już bez jeżdżenia testowego.
Kategoria Praca